Blog

Dwie morgi słońca

Piękne i intensywne odcienie zieleni, żółci i czerwieni położone z typową, impresjonistyczną manierą, kontrastujące z powagą delikatnej szarości Pełny rozkwit przyrody i ludzie korzystający z urokliwego dnia. Czyli po prostu typowe, niezwykle przyjemne dzieło impresjonistyczne.

Potworne wiedźmy Goi

Sabat, to wedle wierzeń pogan – choć nie tylko – to ta noc, której należy się bać. Właśnie wtedy, wszelakiej maści czarownice, wiedźmy i demony spotykają się na uczty i orgiastyczne zabawy, podczas których oddają cześć mocom piekielnym. Te mroczne uroczystości odbywały się zwykle w miejscach oddalonych od osad, na szczytach górskich oświetlanych jasnym blaskiem księżycowej pełni. Te tajemnicze spotkania rozbudzały wyobraźnię – także wśród malarzy. W każdym razie malarzy takich jak Goya.

Tajemnica „Damy z łasiczką”

Nie ma chyba Polaka, który nie znałby Damy z łasiczką”obrazu wielkiego renesansowego artysty, Leonardo da Vinci. Szczególnie ostatnio, kiedy z w związku z zakupem przez Skarb Państwa bezcennej kolekcji należącej przez długie lata do rodziny Czartoryskich, do której należy też dzieło mistrza, pojawiło się tak wiele kontrowersji. Ta niezwykle urodziwa panna trzymająca w dłoniach gronostaja to prawdziwy symbol polskiego muzealnictwa, który przenieść można także na własne ściany. Za sprawą puzzli rzecz jasna.

Sen według Dalego

Salvadora Dalego można kochać albo nienawidzić – niewiele jest takich miłośników sztuki, dla których pozostaje on całkowicie obojętny. Ten szokujący wielu ekscentryk, a zarazem jeden z najbardziej rozpoznawanych i cenionych artystów minionego wieku wydaje się dla wielu postacią tak niepojętą, jak jego sztuka. I trudno się zresztą takiemu wrażeniu dziwić – Dali bowiem lubił czerpać natchnienie w nawet najbardziej tajemniczych i intymnych obszarach ludzkiej egzystencji.

O północy w Paryżu

Drewniana posadzka, jak żadna inna niesie dźwięk obcasów nowiutkich pantofli w sam raz do tańca. Różowa halka, różowy kwiat we włosach. Lśniący czarny gorset, zielona satyna spódnicy i delikatna kolia na szyi. To Marcel Lender tańcząca bolero.

Bosch o Boże!

Hieronim Bosch to taki artysta, o którym książkę napisać to mało. Aby wyczerpać temat napisać trzeba pewnie ich serię, a do tego nakręcić film, kilka dokumentów oraz opublikować dziesiątki artykułów, rozpraw mniejszych i większych, a może i pokusić się o wystawienie sztuki w teatrze.