Mrówek mrowie

Vettori - La Forimche

Nie trzeba być doświadczonym puzzlomaniakiem, aby domyślić się, że właściwie nie ma trudniejszych puzzli niż te, które przedstawiają obraz o niewielkiej liczbie kolorów. To bowiem zróżnicowane jego plamy, ciekawe przejścia oraz interesujące, wyróżniające się barwą elementy często służą jako drogowskazy, kierujące nas na właściwą ścieżkę do celu. Wielkiego finału położenia na swoim miejscu ostatniego puzzla. Gdy barw brak, układanie może być ciężką pracą, mozolnym toczeniem kamienia pod górę. Rozrywkę godną puzzlowych Syzyfów. I właśnie takie puzzle w swej ofercie ma włoski producent Akena, która zaproponowała swoim klientom serię szalenie popularnych, „mrówczanych” grafik Fabio Vettoriego, z których część jest….czarno-biała.

Fabio Vettori to włoski artysta oraz projektant, który miłość do rysunku po raz pierwszy poczuł podczas nauki geometrii. W latach siedemdziesiątych zainteresował się motywem mrówek, które wkrótce stały się jego swoistym podpisem twórczym – te niezwykłe owady całkowicie opanowały jego charakterystyczne, pełne humoru kompozycje. Ze sztywnej kartki przeniosły się one bardzo szybko na pocztówki, kalendarze czy kartki urodzinowe, które Vettori zaczął sprzedawać w swoim sklepie w Trydencie. Z czasem, mrówki podróżujące po całym świecie – we Włoszech począwszy na Stanach Zjednoczonych skończywszy – uczące historii, uprawiające sporty, relaksujące się w basenie pojawiły się na każdym możliwym medium – kubkach, torbach, koszulkach oraz oczywiście puzzlach.

Seria grafik „Le Formiche” to dla puzzlomaniaka zarówno wyzwanie jak i prawdziwa gratka. Czarno-białe kompozycje, takie jak „Mrówki na rynku w Trydencie” czy „Mrówki bawiące się podczas karnawału w Wenecji” to jedne z zabawniejszych propozycji jakie dziś można znaleźć na sklepowych półkach. Wyróżnia je nie tylko wysoka jakość rysunku, ale też niezwykle potraktowany temat. Mrówki bowiem przybliżają widzom swoje niezwykle fascynujące życie oraz prawdziwe perełki miejskiej architektury. Są w Watykanie, Florencji, Paryżu czy Londynie – wszędzie powodując charakterystyczny mrówczy chaos. W odróżnieniu jednak od swoich żywych pierwowzorów, humorystyczne stworzenia składające się z trzech kropek i kilku kresek nie wywołują dreszczu obrzydzenia, a raczej szeroki uśmiech na twarzy – szczególnie gdy na grafice poświęconej historii ciągną konia trojańskiego czy udają greckich bogów. Mrówki Vettoriego mogą przecież wszystko!