Puzzle z piekła rodem

Na naszej stronie wiele jest tematów, które lubimy – szczególnie te inspirujące historie na temat puzzlomaniaków, którzy swoją pasję do kolorowych kwadracików przekuli w coś więcej, niż kilka godzin siedzenia przy stole. Uwielbiamy opowieści o tym, jak puzzle wiele mogą zmienić w życiu. Jest jednak jeden taki temat, który choć regularnie podnoszony, wzbudza w nas huśtawkę emocji – od ekscytacji po przekonanie, iż ktoś chyba na pewno tym razem zwariował. To temat puzzli nieortodoksyjnych, łamiących wszelkie reguły. I właśnie o takich dziś Wam opowiemy…

Puzzle, o których dziś będzie mowa wzbudzają emocje skrajne – i chyba taki był zamysł ich twórców. Nie sposób bowiem wyobrazić sobie, iż japońska firma Beverly tworząc ten zestaw, mogła w ogóle obawiać się, iż miłośnicy puzzli nie zwrócą na niego uwagi! Obok tych puzzli nie sposób przejść obojętnie – jeśli akurat się na nie natrafiło. Są one bowiem….czystym (dosłownie i w przenośni) szaleństwem!

Z ich ułożeniem kłopot mogą mieć nawet najbardziej doświadczeni i najbardziej ekstremalni puzzlomaniacy. Zestaw składa się bowiem z tysiąca lub dwóch tysięcy – w zależności od wersji – elementów utrzymanych w…jednej barwie. Tak, tak – mamy do czynienia z całkowicie białymi lub całkowicie czarnymi puzzlami, które układać można jedynie kierując się tropem wypustek i wklęśnięć. I gdyby tego było nam mało, elementy od standardowych puzzli różnią się także wielkością. Są tak niewielkie, iż do manipulowania nimi niezbędna może okazać się by pęseta. Znacznie ułatwi ona przede wszystkim łączenie tych malusieńkich kawałeczków kartonu.

Puzzle dostępne są w popularnych portalach sprzedażowych – cena zależy od rozmiaru zestawu (mniejszy kosztuje 21$, większy zaś 33$). Choć nie podejrzewamy, aby pułki z tymi puzzlami zostały szybko wyczyszczone – trudno bowiem wyobrazić sobie setki tysięcy śmiałków, którzy rzucili by się na to wyzwanie z energią godną lepszej sprawy. Te puzzle to raczej rozrywka dla ludzi bez systemu nerwowego!