Przekonaj niedowiarków!

Niewielu z nas trzeba przekonywać do układania puzzli – to przecież jedna z tych rozrywek, która nie ma sobie równych z tak wielu powodów, że zaczynanie wyliczać zajęłoby sporo czasu. A jednak, wciąż natrafić można na „wyzwania nawróconych puzzlomaniaków” – osób, które przez lata unikały układanek, uważając je za nudne, staromodne i pozbawione sensu, aż do czasu kiedy odkryły jak bardzo mogą pomóc.

Jedną z takich historii opowiedziała w lokalnej prasie niedawno Kathleen Begley – pisarz, mówca oraz trener zajmujący się komunikacją biznesową – która swoją miłość do puzzli odkryła dzięki sędziwej ciotce Roseabelle. To właśnie towarzysząc jej w ostatnich dziesięciu latach życia dowiedziała się, że puzzle, wbrew jej wcześniejszej opinii, nie są stratą czasu. Ich układanie okazało się mieć dla niej właściwości terapeutyczne, dlatego innym niedowiarkom postanowiła podać argumenty jasno pokazujące, dlaczego puzzle tak bardzo pomagają – także w pracy.

  1. Po pierwsze, puzzle od zawsze, poza zabawą, oferowały wsparcie. Uważa się, że pierwsze układanki tworzone 250 lat temu wykorzystywano w edukacji dzieci mających problemy związane z zaburzeniami uwagi. Jak zauważono bardzo, bardzo dawno temu – puzzle wydawały się uspokajać je i łagodzić nadpobudliwość.
  2. To, jak bardzo relaksujące są puzzle odkryto w czasach poważnych niepokojów oraz konfliktów. Ich szczególna popularność wiąże się bowiem z okresem trudnych dla USA wczesnych lat 30 XX w. kiedy tysiące osób straciło pracę, a setki przedsiębiorstw splajtowało. Im było gorzej, tym lepiej sprzedawały się puzzle – w 1933 w ciągu jednego tygodnia kupowano nawet 10 milionów zestawów w samych Stanach! Przypadek? Wątpimy!
  3. Popularność puzzli w dzisiejszych, mocno przesiąkniętych technologiom czasach, przewidział kilkadziesiąt lat temu John Naisbitt, amerykański pisarz publikacji dotyczących futurologii. Stwierdził on bowiem, że wraz ze wzrostem znaczenia komputerów i technologii, ludzie coraz częściej zwracać będą się w stronę staromodnych, tradycyjnych produktów, które pozwolą im choć na chwilę uwolnić się z zero-jedynkowego świata.
  4. Puzzle mogą być także wsparciem jednego z bardziej popularnych obecnie trendów poppsychologicznych – treningu uważności (eng. Mindfulness). Jest to koncepcja zakładająca, iż prawdziwą satysfakcję zdobyć można jedynie „będąc tu i teraz”, czyli koncentracja na chwili obecnej, bez obciążającego myślenia o przeszłości i przyszłości. A każdy puzzlomaniak wie, że właśnie w trakcie układania można łatwo osiągnąć pełnię uważności.
  5. Puzzlami zastąpić można złe nawyki. Przeglądając internet natrafić można na przeróżne porady – niektóre mniej, niektóre bardziej wartościowe. I choć pozornie wydaje się, że puzzle nie mają nic wspólnego z poważnym problemem jakim jest nadużywanie alkoholu, okazuje się, że mogą pomóc! W ograniczeniu spożycia pomóc bowiem mogą absorbujące aktywności, które łatwiej wykonać będąc trzeźwymi. I pewnie nikogo nie zaskoczy to, że na ich liście, najwyższe miejsce zajmują puzzle.

Mamy więc kolejne powody do tego, aby cieszyć się układaniem puzzli. Ani jednego, ani drugiego nigdy nie będzie nam mało!