Brakujący element? On do tego nie dopuści!

puzzlomaniak

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie mogą być najbardziej żmudne prace na świecie? Okazuje się, że jedna z nich wiąże się z układaniem puzzli. Anglik Michael Barry, emerytowany budowlaniec, codziennie od dwóch lat z niesłabnącą energią sprawdza, czy w pudełkach z puzzlami nie brakuje żadnych elementów. I robi to za darmo – dla sklepu, który dochód ze sprzedaży układanek przeznacza na cele charytatywne.

Michael uwielbiał układać puzzle niemal od zawsze. Pasję do układanek rozwinął jakieś 40 lat temu, jednak dziś ma do tego taki sam zapał jak niegdyś. Po tym jak zmarła jego żona, Rosemary, Michael całkowicie poświęcił się puzzlom. Codziennie przez 6 godzin próbuje dopasować do siebie skomplikowane elementy. Jak sam twierdzi, czerpie z tego niesamowitą przyjemność i wcale nie przeszkadza mu, że robi to za darmo. Według niego, jeśli ktoś kupuje układankę, to musi ona być kompletna – nawet, jeśli zestaw kosztuje tylko 4 funty.

Sklep, w którym pracuje Michael Barry, to HUGS, który cały dochód oddaje dla fundacji Forever Friends Appeal, finansującej z kolei Royal United Hospital in Bath. Dzięki pracy mężczyzny każdy, kto kupuje puzzle, może cieszyć się kompletnym zestawem i poczuć satysfakcję z jego ukończenia.

W ubiegłym roku Michael ułożył ponad 300 zestawów, z czego aż 147 zwrócił jako niedokończone. Mężczyzna nie czuje się jednak tym sfrustrowany. Wie, że gdyby nie to, co robi, ktoś inny byłby zawiedziony. Sortowanie puzzli to dla niego wspaniała rozrywka, której poświęca codziennie długie godziny. Jak sam mówi, telewizji nie ogląda prawie wcale. Woli układać puzzle.